Tym razem postanowiłam przedstawić dwa odrazy z cyklu ,,Mój Meksyk’’. Dzieła te są dość nietypowe, ponieważ dominuje w nich czerń. Poza kolorystyką różnią się od pozostałych z zestawu sposobem malowania. Chlapałam, drapałam, uderzałam w płótno i rozlewałam farbę. Choć sposób malowania był bardzo ekspresyjny, to ku mojemu zaskoczeniu efekt końcowy grzeczny. Te dwa dzieła nie uważam za najlepsze z cyklu, ale na pewno są mi bardzo bliskie. Pierwszy obraz ,,Schody ciemności’’ jest ilustracją znanej już nam mądrości- kij ma dwa końce. Schody również, gdzieś się zaczynają i kończą. To na którym stopniu będziemy stali wpłynie na nasze postrzeganie rzeczywistości i opinię. Na którym stopniu stałam ja? No cóż, chyba pośrodku. Świat jest raczej szary niż czarno-biały. Nawet jakbyśmy przestudiowali teorię barw to doszlibyśmy do wniosku, że w naturze nie istnieje doskonała biel czy czerń. Wszystko jest szarością. To samo dotyczy życia i relacji międzyludzkich. Dzieło te wiąże się ze wspomnieniem wyjątkowego dnia, w którym zdecydowaliśmy się z mężem udać do pewnej winnicy w Meksyku. Spotkaliśmy tam bardzo miłą parę z którą spędziliśmy cały dzień, degustując wino, jeżdżąc karocą po winnicy i zwiedzając okoliczne miasteczko. W tej miejscowości znajdował się kościół, którego schody były moją inspiracją. Oczywiści nie prowadziły one do ciemności, choć gdzieś ta ciemność jest, gdzieś na tych stopniach… Choć kraj ten jest bardzo niebezpieczny to jego mieszkańcy okazali się bardzo miłymi, przyjacielskimi ludźmi.
Dla kontrastu przytoczę inną sytuację. Pewnego dnia zwiedzaliśmy Teotihuacán, gdzie spotkaliśmy wycieczkę polską. Mój mąż jak zwykle chciał zagadać, przywitać się z rodakami. Skończyło się na wielkim rozczarowaniu, zignorowano nas, poczuliśmy się jak intruzi, tak jakby rozmowa z nami im uwłaczała. Często za granicą Polacy nie przyznają się do swojego pochodzenia oraz do siebie na wzajem. Moim zdaniem jest to bardzo smutne…
Sylwia Maruszczak-Płuciennik, „Schody ciemności”, olej na płótnie, 100 na 80. Zainteresowanych kupnem obrazu proszę o kontakt: sylwiamaruszczak@wp.pl. (kliknij obrazek aby powiększyć)
Drugi obraz jest związany z przytaczaną w jednym z poprzednich postów wycieczką do Cuatro Cienegas. ,,Drzewo pustyni’’ nie jest do końca pustynne. Choć nagie to jednak wielobarwne jak sam Meksyk.
Sylwia Maruszczak-Płuciennik, „Drzewo pustyni”, olej na płótnie, 160 na 70. Zainteresowanych kupnem obrazu proszę o kontakt: sylwiamaruszczak@wp.pl. (kliknij obrazek aby powiększyć)
I cordially greet all our friends from Mexico!!! It was nice to spend time with you! 🙂